Jak się okazało, temperatura przy oknie nie była za niska, aby wszystkie moje uprawiane wewnątrz papryczki chilli wykiełkowały. Pierwsze, podobnie jak ostatnio, wykiełkowało Jalapeno, ostatni był Scorpion. Wszystkie papryczki wykiełkowały w ciągu 10 dni – szybciej niż przy ostatniej uprawie.
Siewki mają się dobrze, aczkolwiek najwyższe Jalapeno zaczęły wyginać się w stronę okna, a łodygi są trochę zbyt długie, co oznacza, że jesienne, pochmurne dni nie zapewniają dostatecznej ilości światła na moim ciemnym parapecie. Postanowiłem, przynajmniej do czasu pojawienia się kilku par właściwych liści, trzymać moje papryczki pod lampką. Dzięki temu uda mi się je wypionować i nie będę musiał korygować problemu później.
Niebawem będę musiał wybrać po jednym egzemplarzu dla każdej doniczki. Pozostałe siewki trafią do kosza. Od tego momentu uprawa nie będzie się różnić od tej rozpoczętej pół roku wcześniej, więc, aby się nie powtarzać, kolejna aktualizacja pojawi się najpewniej dopiero gdy przyjdzie mi przesadzać sadzonki do większych doniczek.
