Moje indoorowe papryczki wydają się dobrze akceptować nowe warunki. Na wszystkich krzakach widzę już nowy wzrost, w porównaniu ze stanem sprzed przesadzenia, więc dalszy rozrost jest już tylko kwestią czasu. Nie wiem, czy tak jest zawsze, czy może dopiero teraz zwróciłem na to uwagę, ale słonecznych dni tej zimy do tej pory można policzyć na palcach jednej dłoni. Mam wrażenie, że w poprzednich latach zdarzało się więcej mroźnych, ale słonecznych dni, które dla wewnętrznych papryczek byłyby zbawienne. Cóż, wygląda na to, że mój eksperyment odbędzie się w warunkach ekstremalnie ograniczonej dostępności światła.
Innym problem są niektóre, starsze liście na Jalapeno, które są uszkodzone. W tym przypadku winnym było moje dość liberalne mieszanie nawozu z wodą, co zaowocowało potruciem mojego krzaka. Uwaga na przyszłość – ścisłe przestrzegać zaleceń producenta korzystając z nawozu i zaniechać korzystania z metod “na oko” ;).
