W końcu, w połowie września postanowiliśmy rozpocząć zbiory :) Nasze papryki mają już na tyle dużo dojrzałych owoców, że możemy zacząć się nimi dzielić z wszystkimi, którzy nie boją się ostrości.
Pod koniec sierpnia pozrywaliśmy z naszych roślin pędy z kwiatami, które nie miały jeszcze zawiązanych owoców. Kwiaty nie zdążyłyby zapewne przerodzić się w dojrzałe owoce przed nadejściem zimy, więc niepotrzebnie marnowałyby energię. Od tego czasu dojrzewające owoce znacznie przyspieszyły z wybarwianiem się.
Owoce dojrzewają równomiernie. Mniej więcej po równo mamy dojrzałych orange, red i chocolate habanero. Mógłbym przysiąc, że wysialiśmy jeszcze źółte, ale albo pomyliliśmy nasiona, albo to było złudzenie ;)