Moje rośliny owadożerne z najnowszego wysiewu mają się całkiem nieźle. Zarówno rosiczki jak i muchołówki nabierają koloru i tworzą nowe liście. Niestety kilka roślin padło, gdy walczyłem z glonami. Być może zbyt zależało mi na estetyce podłoża i umknęło mi, że te młode rośliny mogą nie chcieć oprysków z łagodnego roztworu wody utlenionej na tym etapie swojego życia.

uprawa_rosiczka_muchołówka19.jpg
Muchołówka 2 miesiące po kiełkowaniu

Zwykle gdy pojawia się kilka pierwszych pułapek wzrost staje się mniej dynamiczny. Mam jednak nadzieję na kilkucentymetrowe średnice roślin pod koniec roku. O ile oczywiście nie pojawią się na horyzoncie jakieś nieprzewidziane problemy.

uprawa_rosiczka_muchołówka20.jpg
Rosiczka 2 miesiące po kiełkowaniu

Zgodnie z zapowiedzią z ostatniego wpisu, zamieszam filmiki z karmienia moich dorosłych okazów roślin owadożernych. Nagrywanie muchołówki nie było specjalnie problematyczne – wystarczy włączyć aparat i podać posiłek. Ku mojej uciesze (i niewątpliwie ku uciesze rośliny) podczas przygotowania aparatu, na casting zgłosił się lokalny pająk, który zapragnął wystąpić w filmie ;)

uprawa_rosiczka_muchołówka21.jpg
Co zostało z pająka po kilku dniach R.I.P.

Filmowanie rosiczki było nieco bardziej kłopotliwe. O ile podanie posiłku (w tym przypadku wg. własnego przepisu) nie jest trudne, o tyle ujęcie zamykania się pułapki wymaga więcej wysiłku. Pułapki rosiczki powolutku zamykają się wokół ofiar i chcąc uchwycić proces, trzeba użyć techniki timelapse i uzbroić się w cierpliwość. W przypadku mojej rosiczki trwało to jakieś 9 godzin (stoper w filmiku), choć zdarzało mi się widzieć zamknięte pułapki już po dwóch godzinach od karmienia. Miłego seansu!