Miałem nadzieję dodać ten wpis znacznie wcześniej. Plan był taki, że pojawi się on razem z pierwszym wybarwionym owocem. Owoc się pojawił, ale mniej więcej o miesiąc za późno. W drugiej połowie maja zaczęły kształtować się pierwsze owoce. Zwykle oznaczało to, że w ciągu dwóch-trzech tygodni będę miał co położyć na kanapkę. Takie były moje doświadczenia z końcówek sezonu, gdy dało się łatwo przewidzieć kiedy owoce dojrzeją. Niestety początek sezonu rządzi się chyba innymi prawami. Pierwsze w pełni wybarwione owoce pojawiły się ponad miesiąc później i do tego są niewielkich rozmiarów.
Dobra wiadomość jest taka, że znalazłem chyba rozwiązanie tego i innych problemów, które w większym lub mniejszym stopniu niepokoją lub utrudniają uprawę hydroponiczną. Te problemy to:
– wykrzywiające i wybarwiające się starsze liście
– zgnilizna wierzchołkowa niektórych owoców, której nie rozwiązuje dodatkowa suplementacja wapniem
– owoce dojrzewające przy zbyt małym rozmiarze
– skórka dojrzałych owoców jest zbyt gruba i pęka
Do tej pory objawy te traktowałem jako nieuniknione uroki uprawy hydroponicznej. Nie były specjalną udręką, ponieważ plony jakie ściągałem z krzaków były zadowalające. Teraz widzę, że mogą być lepsze.
Wszystkie wymienione powyżej problemy mogą mieć jedną przyczynę – zbyt wysoka temperatura i/lub nasłonecznienie w szklarni. Tłumaczy wszystko; nadmiar światła sprawia, że liście się wykrzywiają uciekając od słońca. Zbyt wysoka temperatura mieszanki zakłóca transport wapnia w roślinie. Przy zbyt wysokiej temperaturze krzaki wchodzą w stan szoku, starając się szybko wyprodukować dojrzałe owoce, nawet kosztem ich rozmiaru. Wysokie nasłonecznienie powoduje zwiększenie się grubości skórki jako ochrona przed pękaniem od bezpośredniego żaru z nieba.
Kolejny krok zatem to zakup siatki cieniującej. Byłoby miło, gdyby to rozwiązało wszystkie bolączki, choć z drugiej strony; jak mogłem wcześniej na to nie wpaść :facepalm:
Jeśli chodzi o porównania w niuansach uprawy nie widzę żadnych różnic pomiędzy roślinami rosnącymi w systemie zbiorników połączonych a tymi rosnącymi w niezależnych pojemnikach. Stopień napowietrzania także wydaje się nie mieć wpływu na tempo wzrostu roślin. W niektórych pojemnikach kamyki napowietrzające ledwo pyrkają, w innych woda bąbelkuje jak garnek wrzątku. Krzaki wyglądają i plonują podobnie.