Obok róż pustyni i roślin owadożernych mam w swojej kolekcji także inne (niż adenium) sukulenty. W jednej podstawce stoją:
Nasiona wszystkich powyższych sukulentów wysiewane były w różnych okresach, ale zasady uprawy są podobne dla każdej z roślin, więc nie muszę przykładać specjalnej uwagi przy podlewaniu czy korygowaniu warunków. Wszystkie nasiona wysiane zostały w swoich doniczkach w mieszance podłoża na bazie torfu i perlitu. Nasiona nie zostały przysypane podłożem a jedynie lekko dociśnięte do podłoża, aby miały stałą styczność z jego wilgocią. Powierzchnia podłoża została spryskana wodą a do podstawki, w której stały doniczki nalałem wody. Następnie doniczki postawione zostały pod lampki i przykryte kawałkiem folii, aby podłoże zbyt szybko nie przeschło. Od tego momentu pozostało jedynie czekać na kiełki. Innymi słowy; standardowa procedura kiełkowania.
Po kiełkowaniu sukulenty stopniowo należy podlewać coraz rzadziej, tak, aby po kilku miesiącach, podłoże mogło całkowicie przeschnąć pomiędzy podlewaniami. Trudno jednoznacznie określić ile i kiedy należy podlewać, ponieważ zależy to od wilgotności powietrza, wentylacji i temperatury wokół, ale w przypadku większości sukulentów zdecydowanie lepiej podlewać za rzadko niż za często. Moje sukulenty podlewam w sezonie wiosennym i letnim raz w tygodniu, a jesienią i zimą raz na dwa tygodnie przez dolanie wody na podstawkę, w której stoją doniczki.
Zimą rośliny przechodzą w okres spoczynku zimowego i wtedy podlewam mniej. Jesienią, o ile są odpowiednio duże, doczekać się mogę kwiatu, co dodatkowo cieszy oko. Moja złota beczka i żywe kamienie są jeszcze za młode na kwitnienie, ale tygrysia paszcza w tym roku zaskoczyła mnie kwiatem.
Jeśli chodzi o nawożenie i inne zabiegi pielęgnacyjne to sukulenty nie wymagają wiele pracy. Raz na rok można wymienić podłoże i/lub doniczkę na większą. Można także kilka razy do roku podlać rośliny wodą z domieszką nawozu, w szczególności na wiosnę. Jednak rośliny są bardzo wytrzymałe i jeśli przegapimy moment na nawożenie lub przesadzenie to na pewno nie będą się mściły i dadzą więcej czasu na naprawienie szkody. Podobnie jak w przypadku podlewania, sukulentom lepiej poświęcić za mało uwagi niż za dużo.