Na początku sezonu deklarowałem, że doprowadzę eukaliptusa cytrynowego do dojrzałości i następnie zrobię z niego bonsai. W maju pojawił się drugi i ostatni wpis dotyczący tego tematu i zainteresowani mogliby uznać, że opuściłem projekt.
Jednak nic bardziej mylnego! ;) Aby można było łatwiej zaobserwować tempo wzrostu drzewka, zdecydowałem się co tydzień robić mu zdjęcie w tejemnicy i pod koniec sezonu opublikować galerię i filmik ze wzrostu. Poniżej rezultaty tej pracy.
Jeśli chodzi o formowanie bonsai, drzewko ma dość cienki pień, mało liści. W związku z tym obawiam się, że gdybym chciał je przyciąć i pokierować na bonsai, roślina nie wyglądałaby zbyt ciekawie. Z tego powodu postanowiłem przezimować eukaliptusa i dać mu jeszcze jeden sezon wzrostu. Kto wie, być może w formie prawdziwego drzewa będzie ciekawszy niż w formie miniaturowej. Jedno jest pewne; pachnie wspaniale i, z jakiegoś powodu, przyciąga osy i pszczoły.