Moja przygoda z tym krzakiem bhut jolokia trwa już 2 lata. W pierwszym roku życia, od nasiona uprawiany był w systemie hydroponicznym, który najwyraźniej mu się spodobał, bo pod koniec sezonu 2017 dał łączny zbiór około 2,5kg papryczek. Pod koniec ubiegłego sezonu postawiłem przed nim jednak nowe wyzwanie – życie w nowym podłożu, z ograniczonym miejscem na system korzeniowy i z regularnie przycinanymi gałęziami w stylu bonsai.
I z tego zadania moja papryczka wywiązała się wzorowo. Bardzo szybko wytworzyła nowe gałęzie, wypełniła je liśćmi, zakwitła i zaowocowała, dając wiele uciechy dla oka.
Sezon się jednak zakończył, temperatury na zewnątrz coraz częściej spadały poniżej 10 stopni Celsjusza, więc zmuszony zostałem do wniesienia mojej jolokii do ciepła wnętrza domu, w nadziei, że nadal cieszyć będzie oko kombinacją zieleni i czerwieni w kształcie drzewa :) Niestety wewnątrz krzak szybko zaczął tracić liście, owoce adaptując się do nowych warunków.
W tej sytuacji postanowiłem zrobić to samo co w ubiegłym sezonie; przyciąć wszystkie liście, owoce i zbędne gałęzie i zostawić jedynie pieniek w oczekiwaniu na nowy wzrost. Postawiłem przed moją jolokią także nowe wyzwanie; wytworzenie nowych bocznych pędów, które uformuję w gałęzie tak, aby stałe, zdrewniałe gałęzie gęsto, równomiernie i poziomo wyrastały wokół całego pnia. W ten sposób, gdy pojawią się liście i owoce, będą one rosły ciasno wokół pnia, lepiej imitując drzewo.
Postęp wzrostu mojego bonsai chilli w sezonie 2018 dobrze można prześledzić przeglądając miniaturki wpisów z nim związanych – tag:bonsai.
Swoją drogą ciekaw jestem ile sezonów jestem w stanie prowadzić ten krzak. Tradycyjnie papryczki uprawiane są jako rośliny jednoroczne, podobnie jak pomidory. Po sezonie krzaki najczęściej trafiają do kompostownika. Czy plony, jak np. w przypadku truskawek będą rokrocznie coraz gorsze, czy może odwrotnie; ustabilizowana i przyzwyczajona do danych warunków roślina zoptymalizuje wzrost i plonowanie? Pewnie łatwo odpowiedź znalazł bym w Googlu, ale nie odbiorę sobie przyjemności z przekonania się o tym empirycznie ;)